Nie przestawaj się uczyć !
Denerwuje mnie to, że w telewizji czy reklamach widzę czterdziestolatki jako babcie nastoletnich wnucząt, a jeśli pojawia się siwy włos, to tylko w kontekście farb do włosów. Przyprószone siwizną piękno jest ośmieszane – szczególnie wśród reklam skierowanych do młodzieży.
Jaki przekaz dajemy młodym ludziom? Od samego początku wmawiamy im, że zmarszczki to symbol obciachu, a siwe włosy – głupoty, nieżyciowości. Nie zjesz batonika – ruszasz się jak stara baba. Co ciekawe, najbardziej zbliżony do rzeczywistości osób w późniejszym wieku jest w reklamach lekarstw, chorób, nieszczęść. To kolejny chwyt, by sięgnąć do portfeli osób, które jedynie w aptekach i przychodniach zdrowia czują się zauważone, docenione, ktoś się o nie troszczy.
Jakim smutnym krajem się staliśmy! Z przerażeniem obserwuję ten trend odcinania korzeni, zapominanie polskich słówek i zastępowanie ich angielskimi. Przecież za jakiś czas dołączę do grona szlachetnie posrebrzonych głów. Czy moje wnuki będą uważać mnie za głupią, nieporadną, nieżyciową? Czy moje dzieci, które w tej chwili wkraczają w dorosłość, nie powiedzą mi za parę lat, że się już do niczego nie nadaję i lepiej, żebym poszła do kościoła albo do lekarza?
Coraz częściej czuję, że to od nas, kobiet dojrzałych, najbardziej zależy, jak nas będą postrzegały nasze wnuki. Już w tej chwili łapię się na tym, że nie chce mi się zawracać sobie głowy nowinkami technicznymi, mam swoje przyzwyczajenia i zbywam dzieci, gdy chcą mnie czegoś nauczyć.
To błąd! Jeśli teraz im powiem, że nie chcę nic nowego się dowiedzieć, to prędzej czy później po prostu przestaną do mnie przychodzić. To, że wiedzą więcej ode mnie nie sprawi, że jestem złym rodzicem. Nie, wręcz mogę być dumna, bo wychowałam dzieci na osoby, które lubią zdobywać wiedzę i się nią dzielić.
Trochę się boję, że stracę u nich autorytet. Ale jest na to sposób – rozwijać się samemu. Nie stawać w miejscu, nie zalegać w fotelu bezmyślnie powtarzając codziennie ten sam rytuał gapienia się w telewizor czy rozwiązywania krzyżówek. Poświęcić tę chwilę codziennego relaksu na coś nowego, intrygujacego.
Może dzięki temu moje dorastające dzieci zobaczą w moich siwych włosach nie symbol obciachu, a mądrości. Może i ja przestanę je ukrywać pod warstwami farby.